Pamiętam dokładnie, że gdy ta kobieta leżała na ziemi, to klęczałem obok niej na kolanach. Po rozebraniu tej kobiety wyjąłem z kieszeni kabel i zacząłem nim ją bić. Nie mogę określić miejsca, w które uderzałem, ale na pewno po pośladkach. Nie krzyczała. Po kilku uderzaniach powiedziała, że jest w ciąży. Przestałem. Przebywając u rodziców, zauważyłem, że za którymś z paznokci mam krew. Przez moją świadomość przechodził fakt, że dokonałem czegoś z tymi chłopcami. Powróciłem do domu. Po wejściu zorientowałem się, że kogoś zamordowałem. Przez pewien czas siedziałem w fotelu i byłem, tak jak ja bym to określił, w stanie szoku. Ile to mogło trwać, ile tak siedziałem, tego nie wiem. Ocknąłem się, to było już ciemno. Zwłoki opakowałem w prześcieradło, poszwę. Robiłem to, aby nie przypominało kształtu ciała ludzkiego.